
W sobotę 29 lipca br. odbył się na miejskiej plaży pierwszy „Wąbrzeski trójkąt”. To były prawie trzy godziny dobrej zabawy, nie tylko dla zawodników, ale też wszystkich obserwatorów niekonwencjonalnych zmagań
Pierwszą konkurencją była kajakowa sztafeta. Czterech zawodników z każdej drużyny w dwóch kajakach miało za zadanie przepłynąć wyznaczony dystans, przekazać sobie pałeczkę, której umieszczenie w kole hula hop na plaży decydowało o osiągniętym czasie. Podobnie było w wyścigach rowerów wodnych. Stosowano najróżniejsze techniki, w tym wyskoczenie ze sprzętu pływającego, by ostatnie metry pokonać wpław i w ten sposób uzyskać lepszy czas od rywali. Nie obyło się także od niespodziewanych incydentów. Wpłynięcie rowerem wodnym w zacumowaną przy pomoście łódź spowodowało komentarz kibica zawarty w jednym słowie: „Titanic”.
Sterowanie rowerami wodnymi wymaga doświadczenia, bo przy jego braku może okazać się, że płynięcie tyłem lub zakosami jest jak najbardziej naturalne. Między konkurencjami na wodzie miały miejsce, wcale nie łatwe do wykonania, zadania na lądzie. Rzuty piłkami ręcznymi do bramki z plandeką i otworami różnie punktowanymi wymagały celności i odporności na stres. Bieg po plażowym piachu też nie był najłatwiejszy, ale najbardziej wymagającą konkurencją okazały się pięcioosobowe narty. Konieczność zgrania i koordynacji ruchów pięciu zawodników to wyższy stopień wtajemniczenia.
Wąbrzeski trójkąt miał swoich liderów, których wybierały zgłaszające się do rywalizacji drużyny. W zapowiedzi tego wydarzenia podawaliśmy najważniejsze zapisy regulaminu. W ostatecznej klasyfikacji kolejność zajętych miejsc jest następująca: I miejsce – drużyna Roberta (komendant PSP), 17 punktów; II – Rekiny Powiatu (zespół wicestarosty Karola Sarneckiego), 16 pkt; III – zespół Asi, 12 pkt.; IV – ekipa Sławka (wiceburmistrz), 9 pkt.; V – drużyna Gizeli (dyr. WDK), 8 pkt. i VI miejsce – zespół Tomka (burmistrz Wąbrzeźna), 6 pkt.
Jednak nie wyniki stanowiły istotę imprezy. Świetna atmosfera, poczucie humoru, kulturalny doping i przede wszystkim doskonała zabawa były przewodnimi i dominującymi cechami tego wydarzenia. To, że zwycięzcą została drużyna Roberta Stasiaka, raczej nie dziwi, tym bardziej, że w składzie zespołu była słynna biegaczka i reprezentantka kraju Karina Szymańska-Wiśniewska, powiązana rodzinnie ze strażacką formacją. Pozostali zawodnicy mają również wiele wspólnego ze służbą pożarniczą, co wymusza na nich utrzymywanie dobrej kondycji fizycznej. Wręcz przeciwnie, zdziwienie budzi tylko 1 punkt przewagi nad drugą w klasyfikacji ekipą – Rekiny Powiatu. Fakt, że ostatnio wymieniony zespół miał głośny doping małolatów wyposażonych w odpowiednie transparenty, nie stanowił aż o takim sukcesie.
Wąbrzeski Dom Kultury zadbał o nawodnienie zawodników i uzupełnienie spalonych kalorii. Ambitni uczestnicy wszystkich drużyn mogli skorzystać z oferowanych napojów, ciasta i firmowego burgera. Przy podsumowaniu ostatecznej klasyfikacji i wręczeniu nagród brawami został nagrodzony człowiek – omnibus. Mowa jest o Błażeju Gilewskim z urzędu miasta, który był prowadzącym imprezę, spełniał wszystkie funkcje sędziowskie, mierząc czas i zaliczając punkty na każdym etapie rywalizacji sportowej, a wcześniej i podczas wydarzenia wykonywał mnóstwo czynności technicznych. Po ogłoszeniu wyników wręczył nagrody wszystkim zawodnikom. Był też pomysłodawcą części zrealizowanych konkurencji.
Pierwszy trójkąt wąbrzeski i miejmy nadzieję nie ostatni okazał się świetną imprezą i dobrze byłoby, żeby wszedł na stałe do kalendarza miejskich wydarzeń.
Organizatorami byli: Centrum Aktywności Lokalnej przy WDK, Stowarzyszenie Lokalna Grupa Działania Ziemia Wąbrzeska, a projekt dofinansowany został ze środków Europejskiego Funduszu Społecznego.
Tekst i fot. B. Walas
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie