Reklama

Sztuka dla najmilszych

Gazeta CWA
25/03/2019 07:00

15 marca w Kręgielni Mango odbyła się licytacja obrazów autorstwa Ignacego „Igora” Kowaliszyna w niezwykle słusznej sprawie! Dochód z dzieł sztuki przeznaczony został na pielęgnację zwierzaków ze Stowarzyszenia S.O.S. dla Zwierząt w Wąbrzeźnie

Urodzony w Chodorowie na Ukrainie Ignacy „Igor” Kowaliszyn na wiele lat związał się z Wąbrzeźnem i tu prezentował swoje liczne plastyczne prace. W 1964 roku ukończył weterynarię na Wydziale Weterynarii WSR w Lublinie. Wieś i natura były więc artyście szczególnie bliskie z racji wykonywanego zawodu. Malarstwo wąbrzeźnianina cechowało realistyczne ukazywanie piękna przyrody. Pejzażysta i baczny obserwator zmieniającego się świata uwieczniał również na obrazach akty kobiet, kwiaty oraz stare, zaściankowe chałupy. 

Po śmierci Kowaliszyna opiekę nad artystycznym dorobkiem twórcy sprawuje Marta Kowaliszyn, jego żona. W piątkowy wieczór mieszkanka Wąbrzeźna postanowiła przekazać wyjątkowe dzieła sztuki miejskiemu Stowarzyszeniu S.O.S. dla Zwierząt. Licytacja obrazów odbyła się w wąbrzeskiej Kręgielni Mango.

– Spotkanie zorganizowane zostało w kręgielni z prostej przyczyny – tłumaczy Marta Kowaliszyn. – Jest to wyśmienite miejsce, a wyśmienitym miejscom należy się reklama. Cieszę się, że właśnie tutaj zwróciliśmy uwagę na twórczość mojego męża, który kochał las, zwierzęta, krajobrazy i potrafił tę miłość przelać na płótno. Wiem, jak trudne są początki stowarzyszeń ratujących życie futrzakom. Chciałam sprzedać obrazy, by chudy portfel S.O.S. dla Zwierząt stał się choć trochę pękaty. 

Licytację przeprowadził Wojciech Trzciński, zastępca burmistrza Wąbrzeźna. 

– Miałem okazję poznać Ignacego Kowaliszyna, tym bardziej mam więc nadzieję, że jego obrazy, które wkrótce zawisną w wąbrzeskich mieszkaniach, będą nam przypominać tego artystę – mówi Trzciński.

Znaczną część dzieł sztuki udało się wylicytować już w piątek. Tym sposobem Stowarzyszenie S.O.S. dla Zwierząt zebrało 2940 zł. Część pejzaży, które nie znalazły jeszcze nowych właścicieli, będą zamieszczone przez organizację na aukcji (licytacja obrazów odbędzie się na facebookowej stronie stowarzyszenia). 

Miasto przyjazne zwierzętom 

Stowarzyszenie S.O.S. dla Zwierząt ratuje bezpańskie psy i koty na terenie Wąbrzeźna od roku. Głównym celem organizacji jest przede wszystkim sterylizacja wolnożyjących zwierzaków oraz szukanie futrzakom nowych, kochających domów. Wąbrzeskie aktywistki przeprowadzają również liczne interwencje na terenie gospodarstw, w których psom i kotom dzieje się  krzywda. Porzucone i skrzywdzone przez człowieka stworzenia najczęściej przechowywane są przez stowarzyszenie w miejskiej i gminnej przechowalni. Zaangażowane w niesienie pomocy wąbrzeźnianki do tej pory doprowadziły do adopcji ponad setki zwierząt. Obecnie S.O.S. dba o dziesięciu rekonwalescentów. Kilka psów i kotów kobiety umieściły również w domach tymczasowych. 

– Myślę, że naszej miasto jest coraz bardziej przyjaźnie nastawione do bezpańskich pupili – mówi Paulina Kubińska, członkini S.O.S. – Dużo więcej problemów przysparzają organizacji mieszkańcy pobliskich wsi. To tam trzymanie psa na łańcuchu, czy też przetrzymywanie zwierzęcia w nieocieplonej budzie jest wciąż dość częstym zjawiskiem. Nasze stowarzyszenie nie poddaje się jednak łatwo. Właśnie przygotowujemy się do akcji czipowania piesków.

S.O.S. dla Zwierząt wspiera również miasto. Organizacja pozyskała pieniądze na rok 2019 z Budżetu Obywatelskiego, które przeznacza na kastrację psów i kotów właścicielskich i bezdomnych oraz zakup potrzebnego stowarzyszeniu sprzętu. 

– W ramach umowy otrzymaną dzięki miastu pomoc finansową możemy wykorzystać tylko w odgórnie określony sposób – tłumaczy Iwona Brylińska, prezes stowarzyszenia. – Pieniądze z licytacji będą natomiast przeznaczone na leczenie naszych podopiecznych. Kto śledzi naszą facebookową stronę, ten wie, z jakimi przypadkami się teraz borykamy. Opiekujemy się obecnie zwierzętami bez ogonów, oczu, łap, z połamanymi szczękami. Tak skrzywdzone stworzenia wymagają operacji, które wynoszą ok. 600 – 800 zł. Do zabiegów dochodzą jeszcze koszty utrzymania zoperowanego zwierzaka w tzw. hoteliku, czy weterynaryjnym gabinecie. Ratowanie psów i kotów kosztuje. Niezmiernie jednak cieszy nas fakt, że zwierzę, które wcześniej ucierpiało przez człowieka, później przez innego człowieka zostaje uratowane i pokochane.

Szczególnym gościem licytacji była suczka Żola, która dzięki stowarzyszeniu znalazła nowy dom i dziś bierze udział w warsztatach z podopiecznymi Warsztatu Terapii Zajęciowej w Wąbrzeźnie. Piątkowe spotkanie kolejny raz udowodniło, że mieszkańcy miasta nie są obojętni na sztukę i krzywdę zwierząt. 
 

Tekst i fot. (og)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo wabrzezno-cwa.pl




Reklama
Wróć do