
O sposób realizacji swoich obowiązków służbowych zapytaliśmy, oczywiście telefonicznie, dyrektorki szkół: Danutę Klonowską z Łobdowa i Ewę Głowacką z Książek.
Dyrektor Szkoły Podstawowej w Łobdowie, Danuta Klonowska rozpoczyna swoją wypowiedź od podkreślenia najważniejszej sprawy, czyli dbałości o zdrowie dzieci.
– Bardzo zależy mi na tym, że gdy wreszcie przyjdzie czas powrotu do szkoły to wszyscy będą cieszyć się w pełni dobrym zdrowiem. Czas izolacji na pewno przyniesie negatywne skutki i trzeba zrobić wszystko, żeby je maksymalnie zminimalizować. Na bieżąco kontroluję pracę nauczycieli w zakresie zdalnego nauczania i pozyskiwania informacji zwrotnych. W tym celu kontaktuję się wyrywkowo z rodzicami uczniów, prosząc ich o opinię na temat zaleconych zadań edukacyjnych. Natomiast do nauczycieli zwróciłam się z prośbą, by nie przeciążali uczniów pracą domową. Zależy mi na jakości, a nie ilości zrealizowanych tematów. Każdy pedagog pracuje w różnym wymiarze godzin lekcyjnych, w zależności od prowadzonego przedmiotu. Na bieżąco są też wystawiane oceny. Wykorzystujemy możliwie wiele sposobów kontaktu. Wśród rodziców największym uznaniem cieszy się librus i skype. Odbył się też próbny egzamin ósmoklasistów z języka polskiego, angielskiego i matematyki. Wszyscy uczniowie najstarszej klasy przystąpili do egzaminu, a jego przeprowadzenie przebiegło bez problemów technicznych – mówi dyrektor Klonowska.
– Jestem zadowolona z pracy kadry nauczycielskiej, która bez doświadczenia dobrze poradziła sobie z prowadzeniem kształcenia na odległość. Słowa uznania należą się również rodzicom naszej szkolnej młodzieży, którzy wykazują się zaangażowaniem i chęcią współpracy w tym trudnym i niebezpiecznym dla wszystkich czasie – dodaje szefowa SP w Łobdowie.
Ewa Jędrzejewska-Głowacka, dyrektor SP w Książkach boryka się z utrudnieniem w realizacji pracy on-line, gdyż ponad 5,1% uczniów nie ma dostępu do internetu, a 3% nie posiada komputerów. Jak sama mówi, niektóre rodziny wielodzietne posiadają jeden komputer, stąd trudności w realizacji zdalnego nauczania.
– W takiej sytuacji korzystamy z połączeń telefonicznych i dziękujemy rodzicom za udostępnienie dzieciom swoich aparatów. Korzystamy także z librusa, już dobrze działającego oraz portalu e-podręczniki. Często kontaktujemy się za pomocą messengera, a także e-maili. Nauczyciele mają pozakładane w „chmurze” aplikacje edukacyjne dla danej klasy. Natomiast nauczyciele przedszkola komunikują się z dziećmi i ich rodzicami poprzez messengera, a informacja zwrotna przekazywana jest w postaci filmików. Tak czy inaczej problemów i bieżących spraw jest mnóstwo. Obecnie pracujemy nad zorganizowaniem posiedzenia rady pedagogicznej w sposób zdalny – przyznaje dyrektor Głowacka.
W związku z przydzieleniem dodatkowej puli środków dla samorządów na zakup laptopów dla uczniów wójt gminy Książki wystąpił z wnioskiem o fundusze. – Laptopy użyczymy uczniom, którzy nie posiadają żadnego komputera oraz tym, u których w domu na kilkoro rodzeństwa przypada tylko jeden. Na zakończenie chcę podziękować rodzicom i nauczycielom za zaangażowanie i wspólne rozwiązywanie problemów – dodaje dyrektorka z Książek.
Dla pełni obrazu dotyczącego technicznej strony aktualnej pracy oświatowej poprosiliśmy o wypowiedź nauczyciela informatyki w szkołach w Łobdowie i Wielkich Radowiskach Miłosza Gębkę.
– Dużo problemów stwarza jakość sprzętu, zwłaszcza prywatnego, który teraz jest niezbędny. W wielu przypadkach nie ma kamer bądź mikrofonów. Poczynając od klasy piątej wzwyż, uczniowie radzą sobie samodzielnie z lekcjami on-line. Natomiast młodsi uczniowie i dzieci przedszkolne wymagają pomocy rodziców, co jest dla nich dużym obciążeniem, zwłaszcza gdy w domu jest więcej dzieci korzystających z nauczania zdalnego. Zdarza się, że takie zajęcia z małymi dziećmi można realizować dopiero po powrocie rodziców z pracy, a więc w godzinach przedwieczornych. Sami nauczyciele mieli na początku sporo trudności z organizacją wirtualnych lekcji. Zdobywanie doświadczenia na tym polu wymagało niekiedy mnóstwa czasu. Kiedy umiejętności były wystarczające to ponownie wracał problem jakości sprzętu, szybkości przesyłu i niekiedy odmówienia współpracy w najmniej właściwym momencie, jak to bywa ze złośliwością przedmiotów martwych. Po pierwszych dniach zajęć on-line informacji zwrotnych było dużo, z czasem jest coraz mniej. Minął atut nowości tej formy kontaktu, doszło zmęczenie dodatkowymi obowiązkami. Rodzice w zdecydowanej większości narzekają na zbyt dużą ilość zadań i czasu pracy z tym związanej. Nowe doświadczenia w cyfrowym komunikowaniu się zaowocują potrzebnymi w życiu umiejętnościami, ale lepiej byłoby wrócić do normalności w pracy edukacyjnej, czego wszystkim i sobie życzę – wyjaśnia Miłosz Gębka.
B. Walas, fot. nadesłane
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie