
Wąbrzeskie Zakłady Graficzne to firma z bogatą tradycją i bardzo dobrze znana nie tylko lokalnie, ale także niemal w całej Polsce. W tym roku obchodzi niezwykły jubileusz. Od stu lat Wąbrzeskie Zakłady Graficzne drukują książki (również podręczniki), gazety, broszury, foldery, ulotki reklamowe, etykiety, a także różne druki powszechnego użytku. WZG prowadzą również działalność wydawniczą z możliwością nadawania numerów ISBN. A wszystko zapoczątkował w 1920 roku Bolesław Szczuka.
Początek działalności Wąbrzeskich Zakładów Graficznych można dość dokładnie ustalić dzięki wydawnictwu jakie 19 sierpnia 1925 roku przygotowali pracownicy „Głosu Wąbrzeskiego”. – Z okazji imienin swojego szefa Bolesława Szczuki, właściciela Zakładów Graficznych, pracownicy z własnej inicjatywy, potajemnie przygotowali okazjonalny „Pamiętnik”, który następnie wręczyli swojemu pracodawcy – mówi Leszek Dembek, obecny dyrektor i jednocześnie prezes zarządu Wąbrzeskich Zakładów Graficznych Sp. z o.o., związany z firmą od prawie pięćdziesięciu lat. – Z okazji jubileuszu przygotowaliśmy reprint tego wydawnictwa według oryginalnego egzemplarza z 1925 roku, udostępnionego nam przez panią Ewę Wojnowską. Wydrukowaliśmy tylko 400 egzemplarzy. Zostaną one wręczone gościom podczas oficjalnych uroczystości, które mam nadzieję wkrótce będziemy mogli zorganizować. Z powodu panującej pandemii musieliśmy bowiem zmienić harmonogram obchodów, który pierwotnie zakładał cykl imprez i spotkań w pierwszej połowie czerwca tego roku – wyjaśnia Leszek Dembek.
„Pamiętnik” potwierdza, jak wielkim uznaniem darzyli swojego pracodawcę przedwojenni drukarze. „W dniu dzisiejszym, w dniu 19 sierpnia 1925r., w dniu Imienin właściciela Zakładów Graficznych p. Bolesława Szczuki, a naszego Szefa, prawie w piątą rocznicę pobytu i znojnej pracy w Wąbrzeźnie, a 15-tą Swej samodzielności wydajemy „Pamiętnik” ten zbiorowemi siłami w dowód szacunku i poważania, jakie zawsze dla naszego Pryncypała żywimy. „Pamiętnik” ten nie ma być hymnem pochwalnym dla Niego, przeciwnie ma być wyrazem oceny tylko wytrwałości, celowości i dążności nieugiętej, Szefa naszego, który z zaczątków miernych umiał i potrafił zakład swój zamienić w jeden z poważniejszych na Pomorzu. „Pamiętnik” ten ma być tylko żywym wyrazem dobrze spełnionych obowiązków Jego, jako publicysty, jako działacza społecznego, jako obywatela, jako Polaka. Pragniemy, aby naszą intencję tak każdy rozumiał, kto ten „Pamiętnik” czytać będzie. Powodujemy się bowiem jedną zasadą – napoleońską, że: nam nie potrzeba genjuszów lecz charakterów, a charakterem jest bezwzględnie p. Bolesław Szczuka” – możemy przeczytać w przedmowie.
Dumni ze swej historii
Obecni pracownicy WZG z dumą odnoszą się do przeszłości swojego zakładu, dlatego obchodom setnej rocznicy istnienia nadali szczególną rangę. Jak informuje prezes Leszek Dembek, wśród zaplanowanych uroczystości znalazły się między innymi warsztaty drukarskie, przeprowadzenie dnia otwartego dla mieszkańców, organizacja wystaw w Wąbrzeskim Domu Kultury oraz w Miejskiej i Powiatowej Bibliotece Publicznej im. Witalisa Szlachcikowskiego, a także uroczysta msza święta w intencji wszystkich drukarzy oraz złożenie kwiatów i zapalenie zniczy przy Pomniku Pomordowanych w Łopatkach (w miejscu tym Bolesław Szczuka zginął jesienią 1939 roku, kiedy oddziały SS i gestapo na terenie piaskowni bestialsko zamordowały ok. 2500 mieszkańców powiatu wąbrzeskiego). Jedną z zaplanowanych imprez były ponadto zawody wędkarskie, Memoriał im. Zygfryda Morańskiego, wieloletniego pracownika WZG i jednocześnie prezesa koła Polskiego Związku Wędkarskiego przy Zakładach Graficznych w Wąbrzeźnie. – Niestety, nikt nie przewidział panującej pandemii i związanych z nią perturbacji, dlatego cykl imprez musieliśmy przenieść na inny czas. Dzisiaj nawet trudno jest dokładnie określić, na kiedy. Wynika to np. z ograniczeń dotyczących imprez masowych, rygoru sanitarnego itp. – wyjaśnia Leszek Dembek. – Chcemy jednak zaprosić ludzi, którzy przez te wszystkie lata przyczyniali się do trwania i rozwoju naszej firmy. Przede wszystkim drukarzy, nie tylko z Wąbrzeźna, ale też z wielu okolicznych miejscowości. Uważam, że sto lat to naprawdę niezwykły jubileusz
Burzliwe stulecie
– W 1920 roku pan Bolesław Szczuka przeniósł swoją drukarnię z Lubawy do Wąbrzeźna. Początkowo mieściła się ona przy ulicy Rynek 5. Tam funkcjonowała przez dwa lata. Następnie Szczuka zakupił wszystkie budynki narożne przy ul. Przemysłowej (obecnie Żołnierza Polskiego) oraz Mickiewicza, i tam właśnie położona była drukarnia. Obecnie te budynki nie są już naszą własnością, WZG mieszczą się kawałek dalej, jednak nadal przy ulicy Mickiewicza – opisuje prezes Dembek. – Uważam, że w całej historii naszego zakładu najważniejszą rolę pełni Bolesław Szczuka. Gdyby nie jego pomysł przeniesienia drukarni do Wąbrzeźna, to nie mielibyśmy dziś okazji do świętowania stulecia istnienia. To człowiek, od którego wszystko się zaczęło – podkreśla Leszek Dembek. – Chciałbym zaznaczyć, że historia naszej firmy jest bardzo burzliwa. Sto lat to jednak długi czas, w którym doszło do wielu wydarzeń. Już na piętnastolecie spółki WZG wydaliśmy publikację pt. „Wąbrzeskie Zakłady Graficzne. Zarys historyczno – wspomnieniowy 1920 – 2007” autorstwa Aleksandra Czarneckiego przy współudziale Alicji Kruk i Małgorzaty Osip. W treści możemy znaleźć zarówno rys historyczny zakładu, jak też wspomnienia związanych z nim ludzi, opis tradycyjnych branżowych obrzędów, np. chrztu drukarskiego, galerię pamiątkowych fotografii itp. Od swojego początku aż do roku 1939 nasza drukarnia pracowała pod szyldem Zakładów Graficznych Bolesława Szczuki. W czasie okupacji hitlerowskiej zakłady graficzne, podobnie jak i inne przedsiębiorstwa należące do Polaków, zostały przejęte bez jakichkolwiek odszkodowań przez władze okupacyjne. Drukarnia musiała pracować. Z kolei w okresie powojennym nastąpiło szereg zmian o charakterze organizacyjnym. Przede wszystkim drukarnia została przekazana pod zarząd państwowy. W roku 1948 Zarząd Państwowy Drukarń został zlikwidowany, a drukarnie województwa bydgoskiego, w tym nasza, zostały podporządkowane dyrekcji Toruńskich Zakładów Graficznych. Działaliśmy wówczas jako Toruńskie Zakłady Graficzne – Zakład nr 10 w Wąbrzeźnie. W roku 1953 objęła nas kolejna reorganizacja, zgodnie z którą wszystkie zakłady poligraficzne podporządkowano dyrekcji Państwowego Przemysłu Terenowego w Bydgoszczy. Przemysł terenowy został zlikwidowany w roku 1976, a my posiadaliśmy w tym czasie dziewięć zakładów w terenie. Funkcjonowaliśmy jako Wąbrzeskie Zakłady Graficzne Przemysłu Terenowego. Po likwidacji bydgoskiego zjednoczenia wąbrzeska drukarnia została przyporządkowana Toruńskim Zakładom Graficznym, zaś zakład wąbrzeski został włączony jako oddział nr 4 do zakładu nr 3 w Grudziądzu. Bardzo istotną datą jest rok 1991. Powstały wówczas Wąbrzeskie Zakłady Graficzne jako samodzielne przedsiębiorstwo państwowe. W takiej formie zakład istniał do roku 1995, kiedy to z przedsiębiorstwa państwowego zaczęliśmy przekształcać się w spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością, opartą na modelu tzw. akcjonariatu pracowniczego. Cały proces przekształceniowy trwał dwa lata i ostatecznie od 1 sierpnia 1997 roku staliśmy się firmą w pełni prywatną. Jako spółka pracownicza przejęliśmy firmę i powstały Wąbrzeskie Zakłady Graficzne sp. z o.o. Wszystkie przemiany zostały dokładnie opisane w przywołanym zarysie historyczno – wspomnieniowym – relacjonuje Leszek Dembek. – Obecnie przygotowujemy do druku także zaktualizowaną wersję wydawnictwa, która obejmuje historię WZG do roku 2020. Będzie ona oparta na pierwszej publikacji, tzn. treść dotycząca lat 1920 – 2007 będzie ta sama, ale dodamy nowy wstęp oraz uzupełnienie historii od roku 2007 do czasów obecnych. Również to wydawnictwo chcielibyśmy przekazać naszym gościom podczas oficjalnych obchodów. Planujemy ponadto wydanie okazjonalnej gazety. Zgodnie z tradycją, ponieważ Bolesław Szczuka wydawał „Głos Wąbrzeski”, przemianowany następnie na „Głos Pomorza”, więc nasza gazeta będzie stanowić wyraz uznania i pamięci dla założyciela drukarni w Wąbrzeźnie – podkreśla prezes Dembek.
Tradycja i nowoczesność
Zarząd Wąbrzeskich Zakładów Graficznych nie tylko patrzy wstecz, ale przez cały czas dba, aby firma rozwijała się, by sprostać wymaganiom nowoczesnego rynku wydawniczego. – Musimy pamiętać, jak ważna jest modernizacja parku maszynowego – zaznacza Leszek Dembek. – Technologia, która była stosowana do roku 1990, już nie istnieje. Dlatego w latach dziewięćdziesiątych rozpoczęliśmy wymianę maszyn. Poczyniliśmy kilka dużych inwestycji, które na początku pochłaniały nam bardzo dużo środków, ale opłaciło się. Koniunktura gospodarcza była wówczas taka, że jako firma mogliśmy sobie na to pozwolić. Obecnie nadal inwestujemy w nowoczesne technologie, bo tego wymaga rynek wydawniczy – dodaje. – W momencie zakładania spółki prywatnej założyliśmy także wydawnictwo, mamy więc prawa wydawnicze. To również pomagało nam przetrwać w trudniejszych czasach. Wspieramy też autorów, którzy piszą jakieś drobniejsze utwory, wiersze, opowiadania, nawet nie zawsze z myślą o ich wydaniu. Dzięki naszej pomocy mają oni szansę zaistnieć wśród szerszego grona czytelników. Pomagamy oczywiście twórcom lokalnym. Mogę przy tym powiedzieć, że mało jest w Polsce drukarni, które wydają taką mnogość publikacji lokalnych. Wydajemy nie tylko literaturę, ale także różne albumy, zarówno o tematyce historycznej, jak też prezentujących np. architekturę czy przyrodę. Wydaliśmy np. trzy albumy: „Wąbrzeźno wczoraj i dziś”, „Chełmża wczoraj i dziś” oraz „Golub – Dobrzyń wczoraj i dziś”. Okazały się one niesamowitym sukcesem. Tylko w tych miastach sprzedaliśmy prawie po tysiąc pięćset egzemplarzy każdego albumu, przedstawiającego daną miejscowość. Jeszcze do teraz mieszkańcy tych miast dzwonią i pytają o możliwość zakupu albumów. Jednak niestety, nie jest już możliwe wznowienie druku, a nakłady wyczerpały się – opisuje prezes Dembek. – Ciągle staramy się inwestować w nowoczesne maszyny cyfrowe. Ale czynimy również starania, aby otworzyć w zakładzie tzw. salę tradycji. Mamy jeszcze wiele pamiątek z minionych lat, m.in. drewniane i metalowe czcionki drukarskie, maszyny i narzędzia, z których korzystali drukarze, zecerzy, introligatorzy itp. Mamy także wiele archiwalnych wydawnictw, książek, różnych druków. Chciałbym, aby to wszystko mogli również zobaczyć mieszkańcy Wąbrzeźna i nie tylko – mówi Leszek Dembek.
Stulecie istnienia firmy to wyjątkowa okazja, aby dokonywać pewnych podsumowań, ale także planować nowe działania. Życzymy więc wszystkim pracownikom Wąbrzeskich Zakładów Graficznych, aby ich plany rozwoju firmy pozwoliły w przyszłości na świętowanie kolejnych jubileuszy.
(tekst i fot. krzan)
(Skany z „Pamiętnika” – WZG sp. z.o.o)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie