
W sobotę 21 września przy pomniku na cmentarzu wojennym w piaskowni w Łopatkach odbyła się uroczysta msza święta, odprawiona w hołdzie ofiarom poległym w czasie II wojny światowej
Jak co roku upamiętniono tu tragiczną śmierć dwu i pół tysiąca Polaków, zamordowanych przez niemieckiego okupanta. Uroczystości odbywały się przy asyście wojskowej. Na zaproszenie wójta gminy Książki Krzysztofa Zielińskiego i proboszcza parafii w Łopatkach ks. Artura Jankowskiego w uroczystości uczestniczyli przedstawiciele parlamentu, samorządów lokalnych, służb mundurowych, młodzież i mieszkańcy powiatu wąbrzeskiego oraz sąsiedniego powiatu golubsko-dobrzyńskiego.
Wśród oficjalnych gości był m.in. senator RP Ryszard Bober, nie zabrakło także byłego wieloletniego wójta gminy Książki Jerzego Polcyna. Powiat wąbrzeski reprezentowali: starosta Krzysztof Maćkiewicz, wicestarosta Gizela Pijar, przewodniczący rady powiatu Marek Markowski, a także radni powiatowi Mieczysław Husarz i Tomasz Michna. Obecni byli ponadto reprezentanci władz samorządów gminnych – wiceburmistrz Wąbrzeźna Sławomir Trzciński, wójt gminy Dębowa Łąka Mateusz Rutkowski, zastępca wójta gminy Ryńsk Łukasz Gapiński, burmistrz Kowalewa Pomorskiego Jacek Żurawski.
Po mszy świętej nastąpiło złożenie kwiatów i zniczy, upamiętniające pomordowanych w czasie II wojny światowej.
Tragiczne wydarzenia sprzed lat
W nieczynnej kopalni piasku w pobliżu wsi Łopatki pod Wąbrzeźnem, od października do grudnia 1939 r., Niemcy zamordowali kilka tysięcy Polaków. Dokładnej liczby ofiar nigdy nie określono, gdyż w 1944 r. ich ciała zostały wykopane i spalone.
W październiku 1939 roku Niemcy przeprowadzili w Wąbrzeźnie wielką obławę na Polaków uznawanych za niebezpiecznych dla okupanta. Prawie 800 uwięziono na terenie zakładów Polskiego Przemysłu Gumowego (obecnie Ergis S.A.). Resztę osadzono w areszcie policji, który został zorganizowany w budynku więzienia sądowego w Wąbrzeźnie.
Na miejsce kaźni mieszkańców powiatu Niemcy wybrali „piaskownię”, znajdującą się w pobliżu wsi Łopatki – położoną jedenaście kilometrów od Wąbrzeźna. Do pierwszej egzekucji doszło 17 października 1939 r. Przez następne sześć tygodni co kilka dni zwożono tam kolejne grupy skazańców – zwykle po 150 osób. W Łopatkach zginęła większość spośród tysiąca więźniów obozu w Wąbrzeźnie. Zamordowano tam również wielu więźniów obozu w Rywałdzie (z powiatów grudziądzkiego i brodnickiego).
Pod koniec 1944 r. Niemcy przystąpili do zacierania śladów zbrodni. Zwłoki pomordowanych zostały wykopane i spalone. Z tego powodu trudno dziś określić dokładną liczbę ofiar zbrodni w Łopatkach. Mogło ich być nawet 2500.
Udało się ustalić zaledwie kilkadziesiąt nazwisk zabitych osób, m.in. Władysława Klimka – posła na Sejm RP oraz ks. Alojzego Puppela – proboszcza w Kowalewie Pomorskim i dziekana Dekanatu Golubskiego.
Wśród mordujących w Łopatkach był Franz Noetzel, młynarz, komendant Selbstschutzu w Kowalewie Pomorskim. W 1944 r. zgłosił się na ochotnika do tłumienia powstania warszawskiego. Po powrocie do Kowalewa chwalił się, że zastrzelił w Warszawie dwustu „psów-Polaków”. Jako jeden z nielicznych sprawców zbrodni pomorskiej stanął po wojnie przed polskim sądem i został skazany na karę śmierci. Natomiast nikt z pozostałych sprawców zbrodni w Łopatkach, przesłuchiwanych przez niemiecką Prokuraturę Krajową w Dortmundzie w 1977 roku, nie przyznał się do udziału w rozstrzeliwaniu Polaków. Wszyscy zostali uniewinnieni.
(oprac. krzan)
Fot. (Starostwo Powiatowe w Wąbrzeźnie)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie