
W tym roku ferie zimowe dla uczniów są wyjątkowo nieudane. Dzieciom i młodzieży nie wolno wychodzić z domu bez opieki dorosłego do godziny 16.00. W związku z tym nasuwa się pytanie: co mają robić od momentu przebudzenia do zmierzchu?
Odpowiedź nasuwa się samoistnie – pozostaje korzystać ze świata wirtualnego. A jeszcze niedawno tak bardzo ostrzegano przed nadmiarem godzin spędzanych ze smartfonem w ręku czy przy komputerze. W czasach pandemii problem jakby przestał istnieć. Nie dość, że nauczanie zdalne wymusza wielogodzinne siedzenie przy komputerze to i w czasie ferii nie ma innej alternatywy. O opinię w tej sprawie zapytaliśmy doświadczoną psycholog Marlenę Lewalską.
– Taka sytuacja jest bardzo zła dla dzieci i młodzieży. Pogłębia się potrzeba istnienia w wirtualnym świecie z wykorzystaniem wszystkich urządzeń multimedialnych. Nawet, gdy rodzice się starają znaleźć inne zajęcia dla swoich dzieci, to ile razy można grać np. w planszówki. Z reguły po drugim razie pojawia się znudzenie i trzeba wymyślić coś innego. Za to pojawiają się problemy znacznie większego kalibru niż znudzenie grami planszowymi. U moich podopiecznych, z którymi od dawna pracuję, pogłębiają się lęki i depresje. Każdy z nas potrzebuje obecności drugiego człowieka, a kiedy jest tego pozbawiony, to nie wróży nic dobrego. Do tego młodzież i dzieci bardziej niż dorośli potrzebują kontaktu z rówieśnikami, z którymi mogą nawiązać właściwe dla tego wieku relacje. I nawet jeśli wydaje się dorosłym, że relacje te polegają na przekomarzaniu się czy wzajemnych złośliwościach to stanowią one swoisty wentyl bezpieczeństwa, na zasadzie rozładowania emocji. Obecnie często spotykam się ze skargami rodziców, którzy twierdzą, że ich dzieci stały się kłótliwe i nie okazują szacunku wobec ojca i matki. Jest to typowe przenoszenie agresji w szczególnej sytuacji zamknięcia w domu. Moim zdaniem – dodaje Marlena Lewalska – ferie zamiast nagrodą za czas wytężonej nauki i możliwością odpoczynku i zrelaksowania się w sprzyjających warunkach, stały się niejako karą, związaną z koniecznością pozostawania w domu, co nie pozostanie bez wpływu na zdrowie psychiczne i fizyczne.
Wpływ ruchu i aktywności fizycznej na zdrowie w ogólnym pojęciu jest powszechnie znany i nikogo nie trzeba przekonywać do tej idei. Jednak znacznie mniej wiemy jaką rolę w tej kwestii odgrywa szkoła i co się dzieje, gdy nie funkcjonuje w sposób tradycyjny.
I znów sprawę komentuje psycholog Lewalska: – Na szczęście w nielicznych przypadkach, ale jednak, szkoła stanowi odskocznię od trudnej codzienności. Niejako jest oazą spokoju. Proszę wyobrazić sobie 3-pokojowe mieszkanie zasiedlone przez kilkanaście osób, z czego 2 są leżące i bardzo chore. Jak długo, bez traumy, da radę wytrzymać życie w takich warunkach dorastający młody człowiek. Z własnego doświadczenia wiem, że nawet okres wakacji w takich okolicznościach był zbyt długi, by efekty mojej pracy nie zostały w pewien sposób cofnięte. Zbudowanie zaufania, możliwość wysłuchania i adekwatnej do sytuacji porady wymagały odpowiedniego czasu pracy. Ale nie tylko w takich sytuacjach będzie potrzebne dodatkowe zaangażowanie. Ogólnie rzecz biorąc, przez czas obostrzeń pandemicznych dzieci oduczą się naturalnego reżimu dnia, związanej z tym dyscypliny i umiejętności uczenia się. Do tego dochodzi problem chociażby nieprzerobionych lektur. Ograniczenie realizacji podstawy programowej dotyczy w głównej mierze klas kończących poszczególne etapy edukacyjne. Każdy nauczyciel ma prawo rezygnować z przerobienia wybranych lektur. Kto za rok czy dwa będzie pamiętać, że dana lektura została odrzucona w klasach młodszych? Egzamin czy sprawdzian odnosi się do całego cyklu edukacyjnego. Jako logopeda jednocześnie mogę porównać moje zajęcia zdalne z tymi typowymi, tradycyjnymi. Staram się wykonać wszystkie ćwiczenia optymalnie, ale gdy język dziecka mogłam w bezpośrednim kontakcie ustawić właściwie patyczkiem to wirtualnie nie mam takiej możliwości. Podsumowując moją wypowiedź, chcę apelować o ograniczenia programowe na wszystkich poziomach edukacyjnych, by uczniowie przystępujący do sprawdzianu czy egzaminu mieli równe szanse i żeby nikt nie zapomniał, że w latach 2020/2021 możliwości edukacyjne były bardzo ograniczone przez pandemię.
Warto przyłączyć się do apelu psycholog Marleny Lewalskiej, bo w życiu z reguły szybko zapominamy o tym, co minęło, a w przypadku pandemii byłoby wskazane życzyć, by jak najszybciej przeszła do historii.
B. Walas, fot. ilustracyjne
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie