
Po sześciu tygodniach kursu żeglarskiego 8 osób przystępujących do państwowego egzaminu uzyskało w dniu 12 czerwca 2024 roku stopień Żeglarza Jachtowego.
Egzamin składał się z części teoretycznej (testu) oraz praktycznej (wykonaniu manewrów egzaminacyjnych). Uczestnicy kursu zdobywali wiedzę i umiejętności potrzebne do samodzielnego kierowania jachtem żaglowym. Wszyscy przystępujący do egzaminu zakończyli go wynikiem pozytywnym. Umiejętności kursantów zostały bardzo wysoko ocenione przez przewodniczącego komisji egzaminacyjnej kapitana jachtowego Andrzeja Podhalańskiego.
Był to już piąty kurs żeglarski przeprowadzony w całości w Wąbrzeźnie. Takie działania szkoleniowe były możliwe dzięki Klubowi Sportowemu Pomorzanka w Wąbrzeźnie oraz firmie Ampol-Merol, która sponsorowała zakup jachtu żaglowego Sasanka 620, na którym odbywają się i szkolenia, i egzaminy. Kadrę szkoleniową kursów stanowili nauczyciele żeglowania Anna Olszewska i Tomasz Semeniuk.
Celem organizacji kursów jest chęć przywrócenia żeglarstwa w Wąbrzeźnie oraz zrzeszanie ludzi zainteresowanych tym sportem wodnym i umożliwieniu im rozwijania pięknej pasji. Większość kursantów to wąbrzeźnianie, chociaż zdarzają się też żeglarze z Torunia lub spod Warszawy.
Jak informuje nas nauczyciel żeglowania Tomasz Semeniuk: – Jednym z najprzyjemniejszych momentów pracy instruktora żeglarstwa jest obserwowanie jak kursanci zaczynają samodzielnie żeglować, a z ich ust padają słowa „teraz rozumiem”, „dobrze mi się pływało”, „ale mi to pływanie sprawia frajdę”. Uczestnicy naszych kursów zdobywają już samodzielne doświadczenie żeglarskie nawet na wodach morskich. Rozpoczęcie kolejnego kursu planujemy na drugą połowę sierpnia br. – dodaje Tomasz Semeniuk.
Dopytaliśmy instruktora o wspomniane żeglowanie na morzu i trudności z nim związane w porównaniu do jezior. – Nowi żeglarze jachtowi mogą pływać po wodach morskich w odległości 2 mil morskich od lądu (ok. 4 km), czyli w zasięgu wzroku do punktów orientacyjnych i to w porze dnia. Na Bałtyku pływy są mało znaczące (ok. 3 cm), ale fala przybojowa, prądy, nawigacja i wiele innych aspektów żeglowania po morzu sprawia, że jest ono trudniejsze niż na jeziorach – mówi Semeniuk.
Na temat kursu wypowiedzieli się także jego uczestnicy. Dawid Grzelka ocenił szkolenie jako kompetentne i w przyjaznej atmosferze. – Przekazano nam rzetelną wiedzę i wszyscy wiedzieliśmy „z czym się to je”, że wyrażę się obrazowo i kolokwialnie. Na egzaminie nie miałem żadnych trudności w obu jego częściach, a nawet dostałem pochwały, więc świadczy to o dobrym przygotowaniu. Całość była sztos, czyli super – ocenia nowo upieczony żeglarz jachtowy.
Krzysztof Wiwatowski miał do czynienia z żeglarstwem po raz pierwszy. Wcześniej zrobił kurs na sternika motorowodnego. – Bardzo dobrzy wykładowcy. Przygotowali nas świetnie, tak teoretycznie jak i podczas praktycznych ćwiczeń. Nie denerwowałem się podczas egzaminu, bo byłem dobrze przygotowany, więc wszystko przebiegło świetnie – mówi żeglarz.
Wszystkim nowym żeglarzom jachtowym gratulujemy zdobytego stopnia, a nauczycielom doskonałej roboty!
B. Walas
Fot. nadesłane
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie