
W czwartek 24 sierpnia br. seniorzy spotykający się w Bazie zadbali samodzielnie o swoją pozytywną przyszłość
Kolejne warsztaty artystyczne polegały na stworzeniu szczególnego drzewka wedle własnego pomysłu. Uczestnicy czwartkowych spotkań udowodnili już dawno, że mają zdolności manualne i artystyczne zacięcie. Tym razem każdy z nich zajął się malowaniem i upiększaniem drewnianej „rośliny”, która według różnych przesłanek może dobrze wpłynąć na dalsze losy, a na pewno ucieszyć oko jako element dekoracyjny mieszkania. Po warsztatach był czas na prewencyjne spotkanie ze strażakami z Państwowej Straży Pożarnej, którzy na długo przed sezonem grzewczym przypomnieli o roli czujników czadu i zasadach zgłaszania ewentualnych sytuacji awaryjnych. Nadmiar wiedzy jeszcze nikomu nie zaszkodził, więc lepiej zabezpieczyć się przed nieszczęściem w odpowiednim czasie. Tradycyjny poczęstunek został spalony w trakcie tańców przy muzyce na żywo w wykonaniu Piotra Bartoszewskiego.
Zanim dotarliśmy do ogródka Spółdzielni Socjalnej Baza w Wąbrzeźnie, spotkaliśmy przechodnia zainteresowanego miłymi dźwiękami, dobrze słyszalnymi na ulicy Kasztanowej, przyległej do Bazy. W związku z tym porozmawialiśmy z nim o powodach wydarzenia oprawionego muzycznie. I ten sam temat pojawił się podczas rozmowy z muzykiem uświetniającym spotkania seniorów. Wskutek wymiany poglądów można było uświadomić sobie rolę żywego przekazu instrumentalnego, tak jednak różnego od powszechnie dostępnej wersji elektronicznej. Wnioski płynące z tych rozmów nie są optymistyczne. Coraz więcej jest przekazu muzycznego, niejako sztucznego. Wszystko można wgrać i odtworzyć, ale to nie to samo co prawdziwy instrumentalista. Taki muzyk potrafi zagrać, zaśpiewać i stworzyć odpowiedni nastrój.
W nowszej dominującej wersji wystarczą elektroniczne urządzenia, które pozwalają wgrać wszelkie sekcje instrumentalne nawet bez znajomości nut. Sztuczna inteligencja potrafi wszystkich zastąpić, ale czy rzeczywiście jest tak samo? Lekcje muzyki w szkołach odbywają się wymiennie z plastyką, albo w ogóle. Nie ma naturalnych pokoleniowych następców muzyków, którzy jeszcze pojawiają się na różnych imprezach, ale jest ich coraz mniej. Seniorzy spotykający się w Bazie uwielbiają muzykę na żywo. Dzięki Piotrowi Bartoszewskiemu mogą godnie pożegnać odchodzących kolegów, śpiewając „Barkę” z jego akompaniamentem i wspólnym wzruszeniem. Może drzewka szczęścia pozwolą, że muzyka na żywo nie przejdzie do historii, czego wszystkim seniorom i sobie samym serdecznie życzymy.
Tekst i fot. B. Walas
oraz fot. nadesłane
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie