Reklama

Czas jest pojęciem względnym

Gazeta CWA
21/09/2023 11:49

Absolwenci lokalnego liceum spotkali się we wrześniu br. po raz kolejny. Widzą się co pięć lat lub z okazji okrągłych urodzin. A takich zjazdów było już kilka, więc nie ma sensu pytać o PESEL.

Ostatnie spotkanie w Starym Młynie zgromadziło około 20 osób. Pomimo faktu, że tylko nieliczni z tego grona utrzymują stały kontakt, a pozostali widują się sporadycznie, atmosfera była prawie taka sama jak w licealnych latach. I właśnie to jest potwierdzeniem względności czasu w praktyce. Wszyscy obecni stwierdzili, że mentalnie się nie zmieniamy. Mamy te same cechy i poczucie humoru. Na pewno jesteśmy bardziej doświadczeni życiowo i bogatsi o dzieci, a i wnuki. Ale nadal gdzieś tam w środku jesteśmy tacy sami.

 

Trzeba też uczciwie stwierdzić, że nie wszystkich udało się natychmiast rozpoznać, ale dojrzalsza, piękniejąca dusza ma przełożenie na wygląd zewnętrzny. Jeśli nie można było się domyślić z kim mamy do czynienia, wystarczyło kilka słów, przywołanie wspomnień i czas cofnął się do lat szkolnych. Ludzie się nie starzeją, to tylko ciała fizyczne nie zawsze dają radę. Najważniejsze jest to, co w środku. A tam sporo sympatii, dobra, podobnych gustów muzycznych i kolejne potwierdzenie, że lata młodzieńcze pozostawiają ślad na zawsze. Muzyka nie tylko łagodzi obyczaje, ale też wychowuje. Po wielu latach przywołuje wspomnienia, tak jak zapachy i skojarzenia. „Breakout” rzucony przy okazji (polski zespół blues rockowy) nie powoduje zbędnych pytań, bo wszyscy wiedzą o co chodzi i czują te klimaty.

 

Atmosfera spotkania była tak pozytywna, że absolwenci postanowili powtórzyć imprezę już w przyszłym roku. Dowodzi to potrzeby przebywania w gronie rówieśników, jak też niepewności co do dalszych losów, mając na uwadze nieżyjących kolegów. Zbiegło się w czasie, że odszedł na zawsze nasz prof. Henryk Karbowniczek. Dlatego spora część spotkania była poświęcona Jego pamięci. Z różnych wspomnień wydobyto fakt, że profesor zawsze był elegancko ubrany. Dziewczyny (kobiety) podniosły sprawę wymiany ukłonów, gdy krótko po maturze to profesor pierwszy pozdrawiał swoje byłe uczennice. Kolega przypomniał sobie, że prawie przeżył szok, gdy spotkał profesora w autobusie, a ten pierwszy go pozdrowił. Na jego zapytanie, że tak się nie godzi prof. Karbowniczek odpowiedział, że właśnie tak trzeba. Jesteście już dorosłymi ludźmi i należy używać form grzecznościowych we wszystkich sytuacjach. Tymi wspomnieniami oddaliśmy chyba całkiem sensowny hołd naszemu byłemu zmarłemu profesorowi.

 

Czuliśmy się w swoim gronie bardzo dobrze, jakby nie było dłuższej przerwy we wzajemnych relacjach. Przynajmniej tak wypowiadała się większość uczestników spotkania. Co będzie dalej? Okaże się już w przyszłym roku, zgodnie z ogólnie wyrażonym życzeniem.

 

B. Walas

fot. Jolanta Majchrzak

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo wabrzezno-cwa.pl




Reklama
Wróć do