
Noc sylwestrowa już dawno minęła i z dobrymi wspomnieniami dla ludzi, ale niekoniecznie dla ich braci mniejszych. Ale zwierzęta potrzebujące pomocy wyciągają z opresji działacze Stowarzyszenia S.O.S dla Zwierząt Wąbrzeźno całym rokiem.
Ta już prawie zapomniana noc była paskudna dla zwierząt, ze względu na fajerwerki tak hałaśliwe i lubiane przez ludzi, którzy nawet kochając zwierzęta, zapominają, że ta kosztowna skądinąd zabawa jest torturą dla psów, których zmysł słuchu jest dużo bardziej wykształcony niż u ich dwunożnych opiekunów. Podobno są już ciche fajerwerki, które nie robią krzywdy zwierzętom, ale wymaga to odrobiny trudu, by kupić właśnie takie.
W Stowarzyszeniu S.O.S. dla Zwierząt Wąbrzeźno nawet nie pytamy o ten problem, bo był on wielokrotnie już omawiany. Za to jesteśmy zainteresowani podsumowaniem minionego roku działalności i planów na najbliższą przyszłość. Wiceprezes zarządu Violetta Fijołek-Trzcińska wypowiada się odnośnie najważniejszych spraw dotyczących działalności stowarzyszenia w określonym czasie.
– Poczynając od statystyki to w 2021 roku wysterylizowano 73 kotki, wykastrowano 45 kocurów, a 98 kotów znalazło nowych opiekunów. W bieżącym roku planujemy ulepszać dalej naszą siedzibę i używając płyt regipsowych, wydzielić małe pomieszczenie spełniające rolę izolatki. Pamiętamy też o pieskach w przechowalni i dla nich przewidujemy zakup nowych obszernych bud ze ściąganymi dachami, co ułatwi ich dezynfekcje. Poza tym, jak w każdym roku, planujemy zakup sprzętów, które ulegają zniszczeniu wskutek ciągłego używania – transportery, klatki, legowiska. Zależy nam na pozyskaniu nowych osób do regularnej pomocy. To jest ciężka praca wolontariuszy i część z nich po pewnym czasie rezygnuje. A dyżury u nas są dwa razy dziennie, bez względu na święta, soboty i niedziele. Wiąże się to też często z wyjazdami i to nocnymi do weterynarzy poza Wąbrzeźno. Zauważyłam, że u niektórych wolontariuszy był na początku wielki zapał do pracy, który z biegiem czasu znikał. Dlatego marzy nam się utworzenie pełnego etatu, czyli pozyskanie osoby zatrudnionej na stałe, ale póki co nie jest to możliwe – wyjaśnia Fijołek-Trzcińska.
Stowarzyszenie prowadzi stronę na Facebooku, która ma duży zasięg. Często osoby z innych miast, czy organizacji proszą o grzecznościowe umieszczanie ich ogłoszeń.
– Bardzo się cieszymy, że stale przybywa nam sympatyków i osób udostępniających nasze ogłoszenia, z tym bowiem wiąże się efektywność zwierzęcych adopcji. Okazuje się, że większość adoptujących od nas psy i koty to mieszkańcy Torunia, Grudziądza i Brodnicy. Zdarzały się też adopcje zagraniczne i z bardziej odległych polskich miast jak: Kołobrzeg, Gdynia, Sopot, Poznań, czy Katowice. Nasza strona na FB to także możliwość zbiórek pieniędzy na kosztowne zabiegi, których nie można finansować z budżetu obywatelskiego. Niekiedy w ten sposób udało nam się w ciągu kilku dni uzbierać kwotę 2-3 tys. zł, niezbędną na pokrycie kosztów operacji zwierzaka. Natomiast miesięczne środki potrzebne do utrzymania zwierząt (jedzenie, żwirek, leki, media) to około 6 tys. zł. Z tym też nie poradziłoby sobie stowarzyszenie, gdyby nie ludzie dobrej woli przekazujący datki, biorący udział w aukcjach lub organizujący zbiórki karmy w szkołach i zakładach pracy. Można zatem stwierdzić, że na całokształt ratowania zwierzaków składają się nie tylko nasze działania – członków stowarzyszenia i wolontariuszy, ale też całego sztabu lekarzy, darczyńców i koordynatorów zbiórek. Zawsze podkreślamy, że bez Was – nas by nie było, a tych skrzywdzonych braci mniejszych nie byłoby już dawno. Dlatego korzystając z okazji, jeszcze raz wszystkim bardzo dziękujemy i zachęcamy do współpracy. A wdzięczność zwierząt nie ma granic – podkreśla wiceprezes stowarzyszenia.
Na stronach stowarzyszenia czytamy, że 17 stycznia br. do przechowalni trafił pies w typie owczarka, który 5 dni siedział w rowie przy zwłokach swego psiego przyjaciela. Wychudzony i trochę zaniedbany (co zrozumiałe po takim czasie) szuka nowego domu. Jest delikatny, kochający i daje się prowadzić w szelkach.
Od 21 stycznia pomieszkuje w kociej siedzibie suczka Julka. Na niej koty nie robią żadnego wrażenia, one natomiast są nieco zdziwione jej obecnością. Wszystkie podobne zdarzenia można obejrzeć w filmikach publikowanych na stronie Facebook S.O.S. dla zwierząt w Wąbrzeźnie. Filmiki i fotografie pokazują cudowne zwierzęta i najczęściej tylko w tle ich czasowych opiekunów o wielkim sercu.
Wkrótce będziemy składać deklaracje podatkowe za rok 2021. Nic nie kosztuje podatnika wskazanie celu przekazania 1% podatku wykazanego w zeznaniu rocznym. Dla wszystkich kochających zwierzęta ludzi takim wskazaniem może być – KRS: 0000745595 WĄBRZESKIE S O S DLA ZWIĘRZĄT.
I ciężko pracujący na rzecz zwierząt ludzie, i one same odwdzięczą się przyjaźnią i miłością, o czym można się natychmiast przekonać, adoptując potrzebującego nowego domu zwierzaka.
B. Walas, fot. FB S.O.S.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie