1 sierpnia punktualnie o godzinie 17.00, tradycyjnie od lat, delegacje władz samorządowych miasta oraz powiatu, a także 67. Wąbrzeskiego Szczepu Harcerskiego im. Mikołaja z Ryńska złożyły wiązanki kwiatów i zapaliły znicze przy obelisku, upamiętniającym żołnierzy Armii Krajowej. Spotkanie delegacji zakończyło się przy grobie Zofii Wojnowskiej, wąbrzeźnianki, jednej z uczestniczek powstańczego zrywu.
O godzinie 17.00, tak samo jak w całej Polsce, również w Wąbrzeźnie zawyły syreny alarmowe. Na jedną minutę zatrzymaliśmy się, aby wspomnieć ofiary największej akcji zbrojnej polskiego podziemia w okupowanej przez Niemców Europie. Żołnierze Armii Krajowej przez 63. dni dzielnie i w osamotnieniu walczyli o Polskę i o Warszawę – wolną od okupacji niemieckiej i politycznych wpływów ZSRR.
Obelisk przy ul. Górnej został poświęcony wszystkim żołnierzom Armii Krajowej, a widnieją na nim nazwiska ludzi, których korzenie sięgają naszego miasta – kpt. Jadwigi Łojewskiej – Stempniewiczowej oraz por. Zygmunta Koźlikowskiego. Obelisk został odsłonięty w 1997 roku i od tego czasu, każdego pierwszego dnia sierpnia, oficjalne delegacje składają przy nim okolicznościowe wiązanki kwiatów.
Nierówna walka
Powstanie Warszawskie wybuchło 1 sierpnia 1944 roku o godz. 17.00. Formalnie siły powstańcze były znaczące. Do walki stanęło około 50 tys. powstańców Armii Krajowej, zorganizowanych w Zgrupowania, obejmujące bataliony i inne formacje zbrojne oraz niewielka liczba innych organizacji podziemnych, w tym prokomunistycznej Armii Ludowej. Niestety, powstańcy byli bardzo słabo uzbrojeni. Trudności w dotarciu do zakonspirowanych magazynów broni spowodowały, że w momencie wybuchu Powstania żołnierze dysponowali zaledwie 40% i tak skromnych zasobów broni oraz amunicji. Wg udokumentowanych źródeł polscy żołnierze mieli do dyspozycji: 1.000 karabinów zwykłych; 300 pistoletów maszynowych; 60 ręcznych karabinów maszynowych; 7 ciężkich karabinów maszynowych; 35 karabinów przeciwpancernych i Piatów (granatników); 1.700 pistoletów zwykłych; 25.000 granatów. Zapasy amunicji były przewidziane na kilkudniową walkę. Oznaczało to w praktyce, że uzbrojony był co dziesiąty powstaniec. Pozostali mogli liczyć na broń zdobyczną lub przejętą po poległych kolegach. Przeciwnik, w łącznej sile około 50.000 niemieckich żołnierzy, żandarmów, policjantów oraz rosyjskich i azjatyckich renegatów dysponował miażdżącą przewagą uzbrojenia. W dyspozycji miał czołgi, samoloty, pociągi pancerne, artylerię, miotacze min, dużą ilość broni maszynowej.
Przewidziane na kilka dni Powstanie trwało w rezultacie 63 dni, będąc największym tego typu zrywem wolnościowym w historii II wojny światowej. Mimo ogromnej przewagi militarnej, wojska niemieckie poniosły ogromne, blisko 50% straty: 10.000 poległych, 7.000 zaginionych, 9.000 rannych. Powstanie było przez nich porównywane z bitwą o Stalingrad. W powstaniu poległo około 18 tys. powstańców i około 150 tys. ludności cywilnej. Tysiące osób zostało rannych. Około 650 tys. ludności cywilnej zostało wywiezionych z Warszawy do obozu przejściowego w Pruszkowie, a stamtąd 150 tys. do przymusowej pracy w Niemczech, zaś 50 tys. do obozów koncentracyjnych (źródło: Stowarzyszenie Pamięci Powstania Warszawskiego 1944).
Wąbrzeski ślad
Wśród powstańców byli również ludzie związani z Wąbrzeźnem: Zofia Wojnowska, Irena Dyniewicz-Tadajewska, Aleksander Dąmbski, Michał Gradowski oraz Leszek Działowski. Warto przy tej okazji przypomnieć postacie kilkorga ludzi, mieszkańców Wąbrzeźna oraz okolic, których młodość przypadła na tragiczne lata niemieckiej okupacji.
Uczestniczką Powstania Warszawskiego była m.in. mieszkanka Wąbrzeźna Zofia Wojnowska, która pełniła funkcję sanitariuszki zgrupowania „Żywiciel” na Żoliborzu. W 2016 roku za udział w Powstaniu i wybitne zasługi w obronie suwerenności i niepodległości Państwa Polskiego została odznaczona przez Prezydenta RP Orderem Krzyża Niepodległości. Zofia Wojnowska zmarła w wieku 92. lat 16 lutego 2019 roku. Spoczywa na „starym” cmentarzu w Wąbrzeźnie wraz ze swoim mężem Edmundem Wojnowskim, lekarzem, więźniem obozu koncentracyjnego w Sachsenhausen, autorem książki „Człowiek przetrzymał”.
Porucznik Zygmunt Koźlikowski, pseudonim Ogrodnik, urodził się 05 sierpnia 1913r jako syn ogrodnika z Wąbrzeźna. Był pierwszym komendantem Związku Walki Zbrojnej AK Inspektorat w Grudziądzu. Już w listopadzie 1939 zaczął organizowanie podziemnego wojska w obwodzie Grudziądz, Chełmno i Wąbrzeźno. 6 lutego 1941 został aresztowany przez gestapo w Toruniu, a następnie wywieziony po śledztwie do obozu koncentracyjnego, w którym zmarł w 1942.
Kpt. Jadwiga Łojewska – Stempniewiczowa, z d. Głowacka, pseud. Ewa, Teresa, urodziła się 14 marca 1915 w Lidzbarku Welskim w rodzinie ziemiańskiej. Osierocona w wieku 9. lat, wychowywała się w Wąbrzeźnie u swojego stryja ks. dr. Władysława Łęgowskiego. Była z zawodu nauczycielką. Po ukończeniu kursów instruktorskich WF i PWK (przysposobienie wojskowe kobiet) w Poznaniu i Warszawie podjęła w 1928 pracę jako komendantka powiatowa PWK w Wąbrzeźnie, a od 1931 w Gdyni. Pod koniec sierpnia 1939 zorganizowała na polecenie gen. Tokarzewskiego szpital polowy na plebanii w Wąbrzeźnie (czynny do czasu wejścia Niemców do Wąbrzeźna). W czasie okupacji, została zmuszona do opuszczenia Pomorza, znalazła się na liście osób przeznaczonych do rozstrzelania. Uciekła do Warszawy i zameldowała się u Marii Wittekówny, wówczas szefowej WSK (wojskowego szkolenia kobiet) Komendy Głównej ZWZ. Zaangażowała się w pracę konspiracyjną w kontrwywiadzie Komendy Głównej AK. Osiągając bardzo dobre rezultaty, została odznaczona Orderem Virtuti Militari V klasy. Po wojnie zamieszkała w Poznaniu, od 1989 była członkiem ŚZŻAK (Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej), Środowiska „Syrena”. Zmarła 20 maja 1992 r. (red. – informacje biograficzne oprac. na podstawie Biuletynu Informacyjnego ŚZŻAK Okręgu Wielkopolska, nr 3 (30), wrzesień 1997).
(krzan)
Fot. (UM Wąbrzeźno)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie