15 właścicieli garaży w centrum miasta otrzymało propozycję nie do odrzucenia. Niestety nie wszystkim ona pasuje...
Kilkanaście lat temu kierowcy niemający lokum dla swojego auta postanowili zakupić grunt pod garaż w cenie 3 tys. zł. W zamian stawali się właścicielami 18 m2, na których mieścił się standardowy blaszak. Jednym z nich jest nasz Czytelnik, który informuje:
– Zdecydowałem się na zakup tego gruntu, bo odpowiadała mi lokalizacja. Blisko od mojego miejsca zamieszkania i z dobrym dojazdem. Zapłaciłem za fundament i blaszak, który ociepliłem i doprowadziłem do niego energię elektryczną. Notarialnie wszystko poświadczone, co roku opłacony podatek od nieruchomości i spokój przez wiele lat. Nagle pojawia się zaproszenie na spotkanie, na którym właściciel pozostałych gruntów i kilku garaży chce zamiany gruntów na zasadzie wzajemnych darowizn. Dopytywałem się o co chodzi, bo kilka metrów kwadratowych celem miejsca składowania odgarniętego śniegu, jak mówił jeden z właścicieli garaży, nie jest dla mnie żadnym argumentem. Nie jestem przekonany do słuszności i konieczności takiej wymiany. Jeżeli były inne plany dotyczące tej całej działki to trzeba było się zastanowić w momencie sprzedaży, które grunty mają przejść na własność kupców niewielkich parceli pod garaż. Zresztą cena też nie była najniższa. Pamiętam, że przed kilkunastu laty działki pod budowę nad J. Zamkowym można było kupić w cenie 100 zł/m2. Wiem, że nie można tego porównywać, ale żeby przyjąć jakąkolwiek propozycję, muszę znać konkrety i dobrze się zastanowić – tłumaczy nam mężczyzna.
Odnośnie wstępnego sprzeciwu jednego z właścicieli garaży o komentarz poproszony został większościowy udziałowiec i właściciel pozostałych terenów, który wyjaśnia:
– Łącznie jest 35 udziałów, które należą do 15 różnych osób (po 1/35) i w wymiarze 20/35 do mnie. Wzdłuż terenu wykupionego przez 15 udziałowców jest pas o szerokości 3m, który po zamianie na grunty położone z boku ciągu garaży będzie dla nich dużo korzystniejszy. Zdecydowanie łatwiej będzie im dojechać do swojego garażu i w razie konieczności manewrować. Ten 3-metrowy pas chciała w swoim czasie wykupić sąsiadująca firma celem utworzenia drogi objazdowej. Nie zgodziłem się na takie rozwiązanie z obawy na rozjeżdżenie dojazdu do garaży przez samochody ciężarowe. W tej chwili moja propozycja dla pozostałych udziałowców sprowadza się do wymiany gruntów na zasadzie wzajemnych darowizn z pełnym poniesieniem kosztów notarialnych. Ilość przynależnych gruntów dla poszczególnych osób nie zmieni się, więc i zobowiązania podatkowe pozostaną na tym samym poziomie. 14 z 15 właścicieli garaży zrozumiało istotę sprawy. Tylko jeden udziałowiec ma wątpliwości. Starałem się kilkakrotnie w rozmowie z tym panem wyjaśnić problem. Niestety, moje wyjaśnienia nie spotkały się ze zrozumieniem. Z mojej strony wygląda to tak, że chcę wszystkie sprawy związane z własnością uregulować zgodnie z obowiązującym prawem. Wystarczy z dobrą wolą przyjrzeć się podziałowi geodezyjnemu i zapisom w akcie notarialnym. Nawet ze względu na zagrożenie epidemiologiczne, zarezerwowałem specjalną salę, by tam można było z zachowaniem reżimu sanitarnego spotkać się z notariuszem i ewentualnie rozwiać wszystkie wątpliwości – twierdzi właściciel większości udziałów w działce.
Jak widzimy, jest to typowa sprawa, w której konieczne jest porozumienie obu stron. To co dla jednej może oznaczać korzyść lub jej brak, dla drugiej może być czymś zupełnie przeciwnym, dlatego o kompromis może być zwyczajnie trudno. Miejmy jednak nadzieję, że współwłaściciele się dogadają i na końcu wszyscy będą zadowoleni.
Tekst i fot. B. Walas
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie