Reklama

„Powrót z krainy ognia”

Gazeta CWA
06/09/2019 18:45

W piątek, 30 sierpnia w sali ekspozycyjnej na Podzamczu odbyło się otwarcie wystawy rzeźby autorstwa uznanego artysty Jakuba Biewalda.

Rzeźbiarz jest absolwentem Wydziału Sztuk Pięknych UMK w Toruniu i doktorantem na Wydziale Ceramiki i Szkła ASP we Wrocławiu. W 2013 r. został laureatem nagrody im. Adolfa Ryszki dla najlepszego studenta kierunku rzeźby. Bierze udział w międzynarodowych festynach, plenerach, sympozjach, rezydencjach i praktykach. Od kilku lat prezentuje swoje prace w galeriach w kraju i za granicą. W zapowiedzi wernisażu wystawy czytamy, że w Wąbrzeźnie będzie można zobaczyć wybrane rzeźby stworzone podczas zmagań autora z gliną i ogniem.

Jeszcze przed oficjalnym otwarciem wystawy spotykamy Celinę Szymańską, znaną malarkę z Dębowej Łąki, która dzieli się pierwszymi wrażeniami – wystawione prace są niesamowite, powodują mocne doznania artystyczne. Cieszę się, że zorganizowano tę wystawę, bo tak mało jest utalentowanych rzeźbiarzy, a co za tym idzie i okazji do obcowania z prawdziwą sztuką – mówi Celina Szymańska.

Dyrektor WDK, Gizela Pijar otwierając wystawę i przedstawiając autora, mówi:

- znam Jakuba Biewalda od dziecka i już wówczas jasne było, że drzemie w nim artystyczna dusza. Kilka lat temu odbył się plener rzeźbiarski i po nim miały miejsce ekspozycje prac w WDK. Z okazji wernisażu, kadra naukowa UMK przekazując pozdrowienia dla autora dodała, że wiedzieli od dawna o wielkości talentu Jakuba Biewalda – informuje dyr. Gizela Pijar. Kończąc swoją wypowiedź dyr. WDK wyraża odczucia wszystkich zebranych, że ciepło bije nie tylko ze sztuki, ale i aura wpasowała się w krainę ognia.

Jakub Biewald w pierwszych słowach stwierdza, że Wąbrzeźno jest dla niego domem rodzinnym i dziękuje za wsparcie rodzicom i wszystkim najbliższym, którzy od wczesnego dzieciństwa akceptowali jego zachowania w dążeniu do rozwijania zainteresowań sztuką. Wspomina dziadka, który zrobił dla niego pierwsze koło garncarskie.

- Pierwszym moim mistrzem, patronem i nauczycielem był i jest, obecny na wystawie, Wiesław Rybszleger. Zafascynowałem się magią zawartą w jego obrazach – mówi Jakub Biewald. I dalej opowiada anegdotę, jak to próbując windsurfingu na pobliskim jeziorze, mistrz Rybszleger ostrzegał żeby był ostrożny, bo w razie nieszczęścia - sztuka za dużo straci.

W ten sposób wywołany Wiesław Rybszleger skromnie stwierdza, że nie o nim dzisiaj powinna być mowa i kwituje pod adresem Jakuba Biewalda, że uczeń przerósł mistrza.

Dyr. Gizela Pijar uzupełnia, że w Sali kolumnowej WDK jest stała galeria obrazów Wiesława Rybszlegera.

W dalszej wypowiedzi, bohater uroczystości opowiada o technicznej stronie tworzenia swoich dzieł , m.in. o litewskich piecach do wypalania czarnej ceramiki. Dziękuje też młodszemu bratu za pomoc w transporcie, wcale nie lekkich, eksponatów.

Burmistrz, Tomasz Zygnarowski gratulując artyście osiągnięć kontestuje, że przyjemnie jest oglądać wspaniałą wystawę wąbrzeźnianina i to tu w sali konferencyjnej na Podzamczu, która staje się sercem sztuki coraz liczniej odwiedzanej przez mieszkańców miasta i okolic.

Tekst i fot. (B. Walas)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo wabrzezno-cwa.pl




Reklama
Wróć do