Reklama

Motocyklowe eldorado na wąbrzeskim rynku

Gazeta CWA
14/06/2019 17:02

W niedzielę 9 czerwca na Placu Jana Pawła II odbyła się Miejska Wystawa Zabytkowych Motocykli. Organizatorem motoryzacyjnego spotkania był Wąbrzeski Dom Kultury przy współpracy Automobilklubu Toruńskiego Delegatura Wąbrzeźno. Zwiedzający mogli podziwiać ponad 250 maszyn, których właściciele przyjechali do Wąbrzeźna z niemal całego kraju.

Wśród tak wielu maszyn, zarówno zagranicznych jak i polskich marek, znalazły się słynne polskie SHL-ki, WSK-i oraz Junaki. Oko cieszyły ponadto Harleye, BMW, Jawy, Hondy, Yamahy czy rosyjskie Iże i Urale. Atrakcją niedzielnej imprezy były ponadto konkursy, przygotowane specjalnie dla fanów motoryzacji. Statuetkę i nagrodę za najlepszą stylizację maszyn otrzymali: Stanisław Kowalski ze Szczutowa - właściciel Simsona RS2 z 1957 r., a także Krzysztof Fabiszewski z Rypina – właściciel motocykla Dniepr MT 11 z 1992 r. Natomiast najstarszymi motorami okazały się pojazdy DOUGLAS 350 z 1914 r. i BSA 557 z 1919 r., należące do Krzysztofa Woźniaka z Osięcin. Statuetkę „Najoryginalniejszy motocykl” otrzymała SHL-ka z 1958 r. Mieczyława Łaty, który przyjechał do Wąbrzeźna z Radzynia Chełmińskiego.

Organizowana już od kilku lat impreza służy nie tylko prezentacji zabytkowych motocykli. Jej ideą jest również wspólna zabawa i uczestnictwo w konkurencjach nawiązujących do tematyki wystawy, np. rzut do celu oponą motocyklową. - Zwycięzcami konkursu na „najcichszy motocykl” zostali: Roman Sawicki z Osieczka, Jacek Goncerzewicz ze Świecia i Stanisław Kowalski ze Szczutowa. Natomiast właścicielami „najgłośniejszego motocykla” okazali się: Adam Pawlikowski z Dusocina, Radosław Rewer z Wąbrzeźna i Marcin Kazimierski z Torunia – opisuje Marlena Tywanek. - Konkurencją, która cieszyła się dużym zainteresowaniem, był „rzut oponą”. W tym przypadku na podium stanęli: Krzysztof Błażejewski z Wąbrzeźna, Zenon Siłakowski z Wiewiórek i Adam Jasiniecki z Radzynia Chełmińskiego – dodaje.

Pasja kolekcjonerska nie patrzy na koszty. Potwierdza to Sławomir Właśniewski z Orłowa. Pan Sławomir zaprezentował swój motocykl SHL M04 z 1953 roku. – Stare motocykle zbieram mniej więcej od pięciu lat, a miłością kolekcjonerską zaraził mnie mój tata – mówi pan Sławomir. – Również od pięciu lat przyjeżdżamy na wąbrzeską wystawę. Co roku staramy się przedstawić inny motocykl. Odbudowa motocykla nie jest łatwa, niekiedy bardzo trudno jest znaleźć oryginalne części i wszystkie potrzebne akcesoria. Na przykład za oryginalny przełącznik świateł do tej SHL-ki zapłaciłem na internetowej aukcji 400 zł. Ale zabawa jest doskonała. Kiedy złoży się pierwszy motocykl, to ciągnie człowieka do kolejnych. Prezentowaną dziś SHL-ką mam zamiar jeździć na co dzień, ale póki co – stoi ona w mieszkaniu, w salonie, stanowi element dekoracyjny, ekspozycyjny – opisuje kolekcjoner. Sławomir Właśniewski jest właścicielem kilkunastu zabytkowych motocykli, jednak jeszcze nie wszystkie odzyskały swoją młodość. - Na razie czekają w kolejce do remontu. Zawsze dobrze jest stworzyć sobie pewną bazę, na której można pracować. Zbieram głównie polskie motocykle, ewentualnie jakieś niemieckie produkcje, np. MZ. Ale najbardziej cenię polskie maszyny. One zresztą na wystawach również cieszą się wielkim zainteresowaniem. Dla oglądających mają wartość sentymentalną. Wspominają, że np. kiedyś jeździli takim samym motorem lub ktoś z ich rodziny taki posiadał – wyjaśnia pan Sławomir.

Rekonstrukcja i przygotowanie pojazdów wymaga pracy, cierpliwości, i oczywiście pieniędzy. – Nad tym pojazdem pracowałem cztery lata – mówi Stanisław Kowalski ze Szczutowa - właściciel Simsona RS2 z 1957 r. – To mój ostatni motor, który w życiu miałem, a miałem ich w sumie siedemnaście. Podczas renowacji niektóre podzespoły trzeba było, niestety, dorabiać, ponieważ w sprzedaży nie ma już oryginalnych części. Ale jakichś większych trudności nie było – zaznacza pan Stanisław. – Simson jest zarejestrowany jako unikat. Od czasu do czasu jeżdżę nim rekreacyjnie, najczęściej po Brodnicy. Wystarczy tylko dbać o dobre paliwo i nie ma z tym motorem żadnego problemu. Jest to motorek bardzo wdzięczny. A jeśli ktoś potrzebowałby pomocy czy wskazówek przy renowacji podobnych motorów, to bardzo zapraszam do siebie, pomogę w odnowieniu. Mam jeszcze trochę części, więc zapraszam kolekcjonerów – dodaje.

Wszyscy wystawcy zarejestrowani w biurze organizacyjnym otrzymali od organizatorów gadżety promocyjne i poczęstunek. Natomiast zwycięzcy poszczególnych kategorii okolicznościowe statuetki, pamiątkowe dyplomy oraz nagrody rzeczowe.

- Impreza corocznie skupia wielu fanów motoryzacji. Ich pojazdy, reprezentujące inną epokę, niejednokrotnie zmuszają do wspomnień i refleksji. Dla jednych są to tylko zabytkowe eksponaty warte zobaczenia, dla innych  kawałek historii i własnego życia – oceniają organizatorzy. - Klimat i niesamowita atmosfera, panująca na tej wystawie powodują, że ma ona swój indywidualny charakter i styl, tak jak prezentowane jednoślady. Pogoda dopisała i dopisali niezmiennie już od lat miłośnicy „lśniących rumaków”.

Wystawa Zabytkowych Motocykli została zorganizowana w ramach Dni
Wąbrzeźna ‘2019. Patronat honorowy nad imprezą objął Burmistrz Wąbrzeźna Tomasz Zygnarowski.

Organizatorem przygotowanej wystawy był Wąbrzeski Dom Kultury, natomiast współorganizatorem Automobilklub Toruński Delegatura Wąbrzeźno. Patronat medialny objął m.in. nasz Tygodnik Regionu Wąbrzeskiego CWA.

(tekst i fot. krzan)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo wabrzezno-cwa.pl




Reklama
Wróć do