Reklama

Magia wolności wg miłośników dwóch kół

Gazeta CWA
10/09/2020 19:21

W piątek 4 września wieczorem ustalano szczegóły III Rajdu Śladami Ojca Bernarda. Jak wiadomo tegoroczną imprezę mocno zaburzyła pandemia koronawirusa.

Po długiej przerwie wspólnych eskapad motocykliści wracają na stałe szlaki. Około 250-kilometrowa trasa prowadzi do Lubinia w Wielkopolsce. Wyjazd jutro o godzinie 5 rano, a jak podaje współorganizator, Andrzej Michewicz:

– Pierwsze tankowanie będzie w Gnieźnie. Rajd jest trzydniowy i jak zwykle łączy cele religijne z poznawczo-turystycznymi. Przypominam zasady bezpieczeństwa na drodze. Każdy uczestnik rajdu ma stałe miejsce w szyku. Kilka osób opiekuje się całą grupą. Przy wyprzedzaniu obowiązują długie światła i sygnał dźwiękowy. Zatrzymanie się całej kolumny jest możliwe tylko wskutek decyzji prowadzącego. Pozostało jeszcze dokładne ustalenie trasy i wykorzystanie ewentualnych bezpiecznych skrótów. W Grodzisku będzie kolacja i nocleg. Przewidziane jest też zwiedzanie muzeum w Rogalinie – uświadamiał przed rajdem Andrzej Michewicz.

Wśród dużej grupy motocyklistów jest 5 pań. Tym razem wszystkie jadą na pozycji pasażera. Zapytane dlaczego zdecydowały się na udział w rajdzie, odpowiadają: – Pierwsza z nich mówi, że lubi jazdę motocyklem, a gdy może to połączyć z pielgrzymką to tym lepiej; nastoletnia Agata twierdzi, że ojciec pozwolił jej poczuć ten specyficzny wiatr we włosach, magię wolności, gdzie chłód nie robi żadnego wrażenia, a przecież można się zabezpieczyć dostosowując odpowiedni ubiór.

Przysłuchujący się rozmowie, Krzysztof dopowiada, że: – Tego poczucia wolności nigdy się nie zapomina. Tylko jazda motorem pozwala się cieszyć bezpośrednim kontaktem z otoczeniem.

O sobie i swoich kolegach mówi, że są tak zwanymi wtórnymi motocyklistami. Życiowe decyzje, np. związane z ożenkiem, powodują „zawieszenie w czasie”. On sam w takiej sytuacji musiał zamienić MZ 250 z 1990 r. na meblościankę. Znawcy przedmiotu zapewne potrafią docenić klasę tej maszyny. Mimo, że jest lojalnym małżonkiem to wierność motocyklom stawia na pierwszym miejscu.

Jako przykład silnej więzi z motocyklowym bractwem jest uczestnik rajdu, który dotarł do Wąbrzeźna spod Leżajska. Pozostało jedynie życzyć szerokiej drogi!

Tekst i fot. B. Walas

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo wabrzezno-cwa.pl




Reklama
Wróć do