Reklama

Król sałatek w Wałyczu?

Gazeta CWA
08/04/2022 01:11

Chciałoby się powiedzieć, że to już pewne – wielki inwestor w gminie Ryńsk – ale wójt studzi emocje. Apetyty są wielkie. Nie tyle na sałatkę, co na pracę.

Burzę wywołał burmistrz Wąbrzeźna Tomasz Zygnarowski, który uchylił rąbka tajemnicy i zaoferował pomoc w znalezieniu rąk do pracy wójtowi gminy Ryńsk. Duży inwestor jest zainteresowany 18 hektarami w Wałyczu na tyle poważnie, że Zygnarowski zdecydował się o tym powiedzieć. Wójt gminy Ryńsk Władysław Łukasik jest dużo ostrożniejszy. To samorządowiec piątej kadencji, nie jest w gorącej wodzie kąpany i studzi emocje.

Pierwsza łopata za 2-3 miesiące

– To przedwczesne, poczekajmy do wbicia pierwszej łopaty, a najlepiej jak już powstanie zakład – mówi Władysław Łukasik.

Osiemnaście hektarów przy Wałyczu (działka 1/41) objęte jest patronatem Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Łukasik mówi, że przerobił już kilkunastu inwestorów w ciągu 10 lat, którzy byli zainteresowani tym terenem. Dlatego jest ostrożny.

– To były firmy, którym bardzo zależało, ale nam już niekoniecznie, bo ich działalność mogłaby być uciążliwa dla mieszkańców. Na przykład produkcja drobiu, więc kłaniają się kwestie odporowe, albo działalność chemiczna, więc znaczne oddziaływanie na środowisko – opowiada wójt. – Ale były też firmy, które bardzo nam pasowały i wszystko wskazywało na to, że dojdzie do budowy i w ostatniej chwili znajdowały lepsze miejsca. Zatem podkreślam, jeżeli tu wszystko się uda to za 2-3 miesiące wbijemy łopatę pod budowę.

Wójt jest tego pewny na 90 procent.

300 miejsc pracy na start

Budowa zakładu i magazynów ma potrwać 12-18 miesięcy. Inwestor na początek chce zatrudnić około 300 osób, a docelowo aż 1000. – I to mnie cieszy najbardziej, to jest realna wartość dla gminy – praca. Działka jest własnością Skarbu Państwa, inwestor ma też obiecane ulgi podatku od nieruchomości, więc nie ma zarobku, ale będzie praca – mówi wójt Łukasik. – No i cała infrastruktura towarzysząca. Taki zakład rozrusza Wałycz i całą gminę.

Gmina ma zaledwie 8,5 tysiąca mieszkańców. Czy inwestor znajdzie chętnych do pracy? – Z tym nie będzie problemu. Jak już się zaoferował burmistrz Wąbrzeźna, chętni będą chociażby z okolicznych miejscowości – Łukasik się tym nie martwi.

Kto to taki?

Tajemnicą jest nazwa firmy. Wójt widział wizualizację zakładu. Ale obwiązuje go tajemnica. Pary nie puścił, nazwy inwestora nie powiedział nawet CWA.

– Mogę powiedzieć tylko, że będzie to zakład produkcyjny i magazynowy. Polski inwestor, branża rolno-spożywcza, warzywa, owoce, przetwarzanie, ale nie mrożonki. Produkują na przykład sałatki, między innymi na nasz rynek i rynek europejski – mówi Władysław Łukasik.

Jak udało mu się do Wałycza ściągnąć tak dużego inwestora? – Sukces ma wielu ojców – odpowiada skromnie. – Nie przypisuję sobie tego. To współpraca z Pomorską Specjalna Strefą Ekonomiczną.

Jak nam się udało nieoficjalnie ustalić, tajemniczym inwestorem jest wielka firma produkująca sałatki między innymi dla sieci Biedronka. Do sprawy wrócimy.

Tekst i fot. Aneta Gajdemska

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo wabrzezno-cwa.pl




Reklama
Wróć do