Reklama

Jak spędziliśmy Sylwestra?

Gazeta CWA
07/01/2022 09:59

Dominujące były domówki lub określane przez pokolenie bardzo dorosłych plus – prywatki.

Jednak i pokolenie młodych ludzi wybrało z reguły taką formę witania nowego roku. Na pytanie, czy nie kusiły ich bardziej huczne imprezy, padała odpowiedź we wszystkich kategoriach wiekowych, że pomimo braku obostrzeń na ten szczególny czas, czyli wieczór ostatniego dnia grudnia i noc noworoczną, nie do końca wierzą, iż koronawirus w jakiejkolwiek wersji – delty, omikrona – zrobi sobie wolne.

– Wolimy spędzić sylwestrowy wieczór w gronie najbliższych znajomych, z którymi mamy styczność na co dzień. Nie wszyscy zdążyli lub byli uprawnieni do trzeciej dawki szczepienia, więc wolimy zachować daleko idącą ostrożność. Tym bardziej, że nasze dzieci mają stały kontakt i dobrze czują się w swoim towarzystwie, więc mamy poniekąd dwa w jednym. Dzieci nie marudzą, a my możemy porozmawiać i wspólnie powitać następny rok. Jesteśmy w grupie sześciu osób o podobnych poglądach, więc mamy wzajemne zaufanie, że nikt nie naraziłby innych na zarażenie. Żadne większe imprezy nas nie kuszą, bo jest pandemia i dopóki ona nie minie, to w dobrze pojętym interesie własnym i naszych dzieci wolimy nie płacić ceny, która mogłaby nas przerosnąć – powiedzieli nam imprezowicze z Wąbrzeźna.

Z ofert dotyczących balowego wydania wieczoru na przełomie lat na uwagę zasługują w naszym regionie propozycje z Górzna, Turzna i Ciechocinka. Poza balem, noclegami i menu nawet we włoskiej wersji, korzystaniem ze spa, ewentualnym kuligiem, czy przejażdżką bryczką, udziałem w noworocznym ognisku, słuchaniem muzyki na żywo lub serwowanej przez DJ'a trzeba było liczyć się z kosztem takiej usługi dla dwóch osób oscylującej od około 700 do prawie 2.000 złotych.

Natomiast dzień sylwestrowy dla będących w pracy też był pełen atrakcji. Krótko przed południem miała miejsce przerwa w dostawie prądu.

– Wnerwienie jest kolosalne. Te kilkanaście minut braku prądu wymusza ponowne ustawienie wielu urządzeń, a przede wszystkim alarmów. Zajmuje to przynajmniej pół godziny, więc raczej nie wzbudza pozytywnych uczuć – mówi nam kolejny rozmówca.

Pracownicy placówek handlowych w tym samym czasie dwoili się i troili. Ostatnie zakupy przed wolnymi dniami sprowadziły w te miejsca większość mieszkańców. Irytacja była widoczna już na parkingach przed tymi placówkami, bo bezmyślność niektórych kierowców wołała o pomstę do nieba. Jedna z klientek nie może się opanować opowiadając o próbie wyjazdu z takiego miejsca.

– Wszystkie miejsca parkingowe zajęte i auta stoją bliżej siebie niż zwykle. Żeby wycofać i zwolnić dla innych miejsce, muszę manewrować w tył i w przód kilka razy. Kiedy już mogę za jednym zamachem opuścić parking, a czekający na wjazd samochód stoi, więc myślę sobie – jest dobrze. Nagle on rusza, wymuszając na mnie kolejne cofanie. Nie sposób zrozumieć takiego zachowania, bo wjazd i wyjazd był zastawiony naszymi samochodami na tę chwilę, więc nikt zwolnionego miejsca nie miał szans zająć. Kolejne manewry nie nastawiły mnie pozytywnie na resztę dnia i nie wiem nawet kiedy mi przejdzie. Mogę jedynie złożyć takim kierowcom życzenia używania rozumu i jeśli go mają, to niech myślą, bo to nie boli – wspomina ze złością kobieta.

A wracając do sylwestrowego wieczoru, to nagminne było wysyłanie dobrych życzeń i memów pomiędzy osobami samoizolującymi się ze względu na pandemię. Około godziny 21:30 padło hasło na łączach od jednego z korespondujących, że: „jeśli już nie można słuchać Zenka i Sławomira, to najwyższy czas wrócić do muzyki młodości dostępnej w internecie.”

Rzeczywiście, pomysł był przedni. Wykorzystując dostępne środki technologiczne i słuchając ulubionych zespołów, udało się dotrwać do północy, by obejrzeć fajerwerki.

Tekst i fot. B. Walas

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo wabrzezno-cwa.pl




Reklama
Wróć do