
Już po raz drugi w Wąbrzeźnie mieliśmy okazję spróbować oryginalnych smaków z różnych stron świata. Od 31 lipca do 2 sierpnia na boisku Malta, w pobliżu Jeziora Zamkowego, zaparkowały food trucki, czyli mobilne punkty gastronomiczne. W ich ofercie znalazły się m.in. pastrami, makaron chow-mein, grillowane ciabatty, rozmaite burgery, stripsy oraz tajskie lody i mini donuts. Ponadto dla najmłodszych przygotowano miejsca do zabawy i rekreacji na dmuchanych zamkach – zjeżdżalniach.
Zloty samochodów, serwujących jedzenie, to od kilku lat modny w naszym kraju trend w obszarze eventów. W miejscowościach podobnych do Wąbrzeźna zawsze przyciągają liczne grono osób żądnych kulinarnych ciekawostek. - W ramach zlotu zapewniamy kuchnie ze wszystkich stron świata. Współpracujemy z prawdziwymi pasjonatami kulinariów i z miłośnikami poszczególnych regionów świata. Wszystkie potrawy przygotowywane są ze świeżych, sezonowych produktów. Zapewniamy tylko najlepsze foodtracki i wyselekcjonowane jedzenie: przystawki, dania główne oraz desery i kawę – podkreślają organizatorzy. - Podczas pikniku możemy kulinarnie przenieść gości eventu do Ameryki, Hiszpanii, Szkocji, Tajlandii, Meksyku, Belgii, Francji i Włoch, które reprezentują najpopularniejsze wśród Polaków smaki – zachęcają pomysłodawcy wyżerki na świeżym powietrzu.
Klienci z zadowoleniem przyjęli kulinarną ofertę. – Wszystko jest w najlepszym porządeczku. Zamówiliśmy grillowaną ciabattę z wołowinką. Wszystko jest pyszne i świeżutkie – mówi pan Tomasz. Również towarzyszące mu panie Monika i Kasia wskazują na udany wybór potrawy. – Jesteśmy na takim pikniku po raz drugi. W ubiegłym roku także skorzystałyśmy z możliwości zjedzenia czegoś smacznego – dodają panie.
Foodtrackowa oferta była zróżnicowana. Można było zjeść zarówno coś „konkretnego”, np. burgera z szarpaną wieprzowiną, jak też dopełnić smaku deserem. Sporym powodzeniem wśród klientów cieszyły się mini pączki. – Nie narzekam na brak zainteresowania klientów. Pączki wyraźnie im smakują – mówi pani Weronika z food trucka Donut Worry. – Przeważnie wybierają pączki z nutellą i piankami – dodaje.
Z kolei deserem, na który trzeba kilka minut poczekać, były tajskie lody. – Przygotowanie jednej porcji trwa ok. 3 minuty. Wszystkie składniki trzeba dobrze przemieszać, aby odpowiednio się połączyły – mówi pan Adam. – Główne składniki to skondensowane mleko oraz świeże owoce, karmel, masło orzechowe itp. Zależy, jaki ktoś wybierze smak. Na płycie, której temperatura wynosi minus 15 stopni Celsjusza, wszystko łączy się ze sobą, następnie tworzy się cienka lodowa warstwa, którą po kawałku zawija się w ruloniki – tłumaczy pan Adam, mieszając i krojąc energicznie lodową masę.
Zlot foods trucków był kolejną wakacyjną propozycją dla wąbrzeźnian oraz gości. Mimo ograniczeń związanych z sytuacją epidemiologiczną, impreza cieszyła się dużym zainteresowaniem. Ceny może nie należały do najniższych, ale też nie powalały wysokością. Np. pysznego, sytego burgera można było kupić za 25 złotych, w tej samej cenie był także makaron chow – mein z kurczakiem, a porcja tajskich lodów kosztowała 15 złotych.
(tekst i fot. krzan)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie