
Nasz Czytelnik (imię i nazwisko do wiadomości redakcji) pyta, co się stało z domniemanymi przywilejami związanymi z utworzeniem strefy przemysłowej (określenie Czytelnika) w naszym powiecie.
W dalszej wypowiedzi wyraża zaniepokojenie wyprzedażą działek w Czystochlebiu i martwi się, że wąbrzeźnianie muszą jeździć do pracy w Kowalewie. Podnosi także problem niewywożenia śniegu z centrum miasta, co utrudnia parkowanie samochodu i to płatne. Drugi temat był już omawiany na łamach naszego tygodnika.
Natomiast w odniesieniu do strefy inwestycyjnej funkcjonującej od 2011 roku w Wałyczu wypowiada się wójt gminy Ryńsk Władysław Łukasik:
– Od wielu lat prowadzimy rozmowy z potencjalnymi inwestorami. Pomimo licznych przywilejów wynikających z inwestowania w takiej strefie nadal brak decyzji zainteresowanych. Każdy musi liczyć się z zamiarami na miarę swoich możliwości. Typowy rachunek ekonomiczny. Tak w Wałyczu jak i w Czystochlebiu właściciele nieruchomości mogą je sprzedać, zgodnie ze swoją wolą – wyjaśnia wójt Łukasik.
Podobnie do sprawy odniósł się burmistrz Wąbrzeźna Tomasz Zygnarowski. – Każda działka może być objęta jakąkolwiek strefą, a właściciel ma prawo zrobić z nią co chce. Aktualnie brakuje rąk do pracy w mieście, więc każdy może znaleźć zajęcie na miejscu, o ile ma chęć być zatrudniony.
Zainteresowanych tworzeniem różnych stref w kraju na przestrzeni lat odsyłamy do licznych stron internetowych poświęconych tej tematyce.
B. Walas, fot. ilustracyjne
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie