
Niewiele brakowało, aby w sobotę 25 lipca na autostradzie A1 w kierunku Łodzi doszło do tragedii. Tylko zdecydowana reakcja innych kierowców pozwoliła na ujęcie nietrzeźwego kierowcy, który najpierw uderzył w słupek hektometryczny, stracił panowanie nad autem, a następnie ruszył autostradą pod prąd.
Konsekwencje prawne poniosła również jadąca z nim pasażerka. Skrajna nieodpowiedzialność obojga mogła zakończyć się tragicznie.
Jak informuje mł. asp. Krzysztof Świerczyński, w sobotę ok. godz. 16:30 na pasie autostrady A1 w kierunku Łodzi kierowca czerwonej mazdy, nie zachowując najmniejszych zasad bezpieczeństwa, z ogromną prędkością, slalomem wyprzedzał inne pojazdy.
– Świadkowie zdarzenia relacjonowali, że nagle mężczyzna stracił panowanie nad pojazdem, zjechał na pobocze, gdzie uderzył w słupek hektometryczny, obracając pojazd wokół osi auta. Ku zaskoczeniu pozostałych osób podróżujących autostradą, kierowca mazdy ruszył „pod prąd”, zmuszając inne samochody do nagłego hamowania i zjeżdżania na pobocze, aby nie doszło do zderzenia czołowego. W końcu kierowcy innych aut zablokowali możliwość odjazdu mazdy i wezwali policję – relacjonuje oficer prasowy KPP. – W tym czasie siedzący za kierownicą 32-letni mieszkaniec Piotrkowa Trybunalskiego zamienił się miejscami ze swoją 32-letnią pasażerką, która próbowała odjechać z miejsca zdarzenia, ale po kilkudziesięciu metrach drogę ucieczki zablokowali jej inni kierowcy – dodaje.
Jak informuje mł. asp. Krzysztof Świerczyński, przybyli na miejsce zdarzenia policjanci rozpoczęli czynności od zbadania stanu trzeźwości uczestników. Okazało się, że mężczyzna miał prawie 2 promile alkoholu w organizmie, zaś jego pasażerka, która wsiadła za kierownicę 0,40 promila! Ponadto okazało się, że mężczyzna prowadził pojazd… ze złamaną ręką, usztywnioną w ortezie, co tym bardziej utrudniało mu panowanie nad autem.
– Oboje uczestnicy usilnie utrzymywali, że autem cały czas kierowała kobieta, co było sprzeczne z zeznaniami licznych naocznych świadków, dlatego mężczyzna został zatrzymany do wyjaśnienia. W niedzielę oboje usłyszeli zarzuty i stracili prawa jazdy. Mężczyźnie za kierowanie w stanie nietrzeźwości i spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym grozi teraz do 2 lat więzienia i wieloletni zakaz kierowania, natomiast 32-letnia mieszkanka Piotrkowa Trybunalskiego odpowie za wykroczenie kierowania w stanie po użyciu alkoholu, za co również grozi jej wysoka grzywna oraz nawet 3 lata zakazu kierowania pojazdami mechanicznymi – tłumaczy mł. asp. Krzysztof Świerczyński.
(oprac. krzan), fot. ilustracyjne
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie